2010-03-18

Wyjazdy, wczasy, wypoczynek

Do 3 razy W można by jeszcze dodać Włochy, ale ponieważ to blog fretkowy, przemilczymy tę sprawę. Maluchy mają czipy i paszporty, my mamy duży samochód, a i tak one zostają w kraju :( Bo nie udało nam się znaleźć miejsca fajnego narciarsko i dostępnego dla zwierzaków. Dlatego też freciaki zostały odstawione na wczasy. Zapakowaliśmy je dziś o poranku (na głodno! ależ były wkurzone i zdziwione, a po przyjechaniu na miejsce wtrząchnęły michę suchego, a na dokładkę po misce mięcha). Smutno bez nich. I pusto. I - po godzinie z odkurzaczem i mopem - lśniąco czysto. Ale wolałabym, żeby jechały z nami. Choć na tych wyjazdach naszych to one bidoki zwykle siedzą w klatce, bo my a to nurkujemy, a to łazimy po górach, a teraz cały dzień będziemy szusowa. No nic, następnym razem szukamy miejsca przyjaznego futrzakom i na pewno je weźmiemy.
Zapakowaliśmy do samochodu fretki i połowę ich dobytku: mięsko na 10 dni (20 porcji), paczkę suchej karmy, tubkę malt-pasty, 4 miski, 2 kocyki, 5 maskotek, 2 piłeczki z dzwoneczkami, 2 kuwetki, 5 kg żwirku, łopatkę oraz dwie rolki ręczników papierowych. No i klatkę klasy mercedes :)
A na miejscu dostały - tylko dla siebie - cały przedpokój i kuchnię i opiekuna, który radzi sobie z nimi całkiem dobrze.
Opiekun dostał prócz zwierzaków i wyprawki takie oto pismo:

INSTRUKCJA OBSŁUGI FRETEK
1. Rozpoznanie
Ten chudy z czarnym nosem to Zaraz, grubasek z białym noskiem – Moment
2. Co one robią
Generalnie dużą śpią :) Czasem w czasie drzemki wyskakują w miejsce, gdzie jest więcej przestrzeni i drapią się. Dużo, mocno, przemysłowo – to normalne, każda szanująca się fretka tak właśnie robi. Inną czynnością, którą przerywają drzemkę jest załatwianie się. Raczej do kuwety, choć zdarzają się im strajki. Wtedy lepiej jak najszybciej pościerać wszystko ręcznikiem papierowym (dostarczony w pakiecie z fretkami). My nauczyliśmy je, że dostają nagrodę po tym, jak wcelują do kuwetki. Więc jak ktoś patrzy na taką fretkę w kuwecie, to dobrze dać jej potem trochę przysmaku.
Ze dwie godziny dziennie mają nadaktywności – wtedy szaleją, biegają, chowają się, jeśli znajdą w swoim pobliżu człowieka, zaczepiają i zachęcają do zabawy. Najbezpieczniej bawić się z nimi rzucając im piłkę. Pobiegną za nią albo i nie pobiegną, zależy jaki będą miały nastrój, ale na pewno jej nie przyniosą, jak pies :)
3. Jedzenie
To drapieżniki i jedzą na główne posiłki mięsko. Tylko i wyłącznie wołowe. W każdym pudełku są trzy porcje, a maluchy jedzą dwa razy dziennie. U nas dostają jedzenie ok. 7:30 i potem 19:30, ale to dlatego, że dostosowały się do naszego trybu. Mogą bez problemu dostawać mięcho później.
Zawsze też w jednej z misek muszą mieć dostęp do wody (wystarczy przegotowana i ostudzona), a także do suchego jedzenia. O ile mięcho zdarza im się wynosić czasem, o tyle suche jedzą w miarę potrzeb, więc miska może być ciągle pełna. Na pewno się nie przejedzą. Z suchym zawsze muszą mieć wodę.
Nie mogą jeść żadnych „ludzkich” potraw, nawet resztek. Sól to dla nich trucizna, inne przyprawy bardzo im szkodzą. Trzeba pilnować żeby nie dobrały się np. do śmietnika i trzymać cały prowiant poza ich zasięgiem, który bywa o wiele większy niż by się zdawać mogło.
4. Przestrzeń
Przyzwyczajone są do biegania luzem, ale mają na tyle dużą klatkę, że dadzą radę mieszkać w niej. Skoro i tak większość czasu śpią :) Można je wypuszczać z klatki tak 2-3 razy dziennie, w zamkniętym pomieszczeniu (zamknięte drzwi, okna, balkon). Ostatnio parę razy nam zwiały kiedy wychodziliśmy do pracy, dlatego lepiej – nawet pod kontrolą – nie wypuszczać ich na przedpokój. Wystarczy krótka chwila, uchylenie drzwi, a maluch niezauważony może wyjść.
5. Kuwetki
O wiele lepiej z celnością fretek, kiedy kuwetka jest czysta. Oczywiście nie trzeba przesiewać żwirku po każdej kupce, ale dobrze to robić np. rano po nocy, popołudniu i wieczorem, jak się coś w niej zbierze. Kiedy w kuwecie jest za dużo odchodów, załatwiają się tuż obok (myśląc pewnie, że prawie nie robi żadnej różnicy)
6. Zagrożenia dla fretek
Fretki są pozbawione instynktu samozachowawczego, nigdy nie uczą się co jest dla nich niebezpieczne. Bez wahania wyskoczą przez okno lub wsadzą nos do rozgrzanego piekarnika. Dlatego trzeba, jeżeli biegają na swobodzie, myśleć za nie. Jeżeli się wedrą do łazienki natychmiast zabiorą się za lizanie butelek z chemikaliami lub wlezą pod brodzik prysznica. Niespecjalnie reagują na próby przywołania. W celu wywabienia fretki z ukrycia można próbować pstrykać palcami i kusić je przysmakiem. Jeżeli są akurat głodne to jest szansa, że wylezą.
7. Zagrożenia dla ludzi.
Fretki są ciekawskie i lubią się bawić. Niestety ich zabawa polega głównie na gryzieniu się nawzajem. Nowe osoby w domu są z reguły testowane pod kątem przydatności zabawowej przez gryzienie. Dla bezpieczeństwa fretek i gości w czasie wizyt niech siedzą w klatce. Fretki, nie goście.

Chłopakom, no i sobie, życzymy udanego wypoczynku. Do zobaczenia!

1 komentarz:

  1. ech, dobrze że są przyjaciele, bo w przeciwnym razie byłby klops;)

    OdpowiedzUsuń