Nasze małe drapieżniki odreagowują chyba tęsknotę i tygodniową rozłąkę (choć przecież pozostały pod czujnym okiem cioci Jagi). Zachowują się, jakby były na jakiś dopalaczach, a dieta nie uległa żadnym zmianom. Stąd wniosek, że się jednak stęskniły. Albo, że wiosna się zbliża i już nie będą przesypiać 18-20 godz. na dobę z przerwami jedynie na jedzenie i kupkowanie.
Dzisiaj
znowu pokazały nam, jak bardzo nas kochają. Konkretnie, jak kochają mnie. Oto dowód:
Mina złoczyńcy nie wynika z faktu, iż go dusiłam lub w jakikolwiek sposób okazałam swoje niezadowolenie z racji rozdzielenia mojego płatka ucha na pół. Po prostu, chciał zrobić głupią minę, więc zrobił :-)