2011-01-30

Klatka jako mebel

Z radością informujemy, że od ponad miesiąca klatka pełni w naszym domu funkcję mebla. Niezbyt ładnego, za to dużego i nieustawnego. Stoi, bo w marcu przez tydzień freciszonami będzie opiekowała się ciocia Jaga i może zechce klaciszcze wykorzystać.

Zwierzaki jakoś się dogadały. Jeszcze zdarzają się kłótnie i gonitwy, na razie też tylko raz widzieliśmy wspólną drzemkę Momenta i Chwili, ale już nie zamierzamy ich separować. Zresztą podzielili się naszym niedużym metrażem - dla chłopaków łazienka, dla dziewczynki przedpokój, reszta to terytoria wspólne, na których spotykają się czasami (głównie przy posiłku, ale w kuchni stoją trzy miski), ale często dość sprytnie się tam mijają :)

2011-01-18

Opowieść ze słownikiem

Słownik:
chomikowanie - zabieranie, chowanie na później (lub na wyimaginowane później), choć chomiczek to dla fretki pyszny deser (tak sądzę, nie byliśmy na tyle bezwzględni, by to sprawdzać), musimy użyć w dalszej części notki tego sformułowania, bo to nie to samo, co:
fretkowanie - puszczanie piżma (bo to nawet nie są bąki, to coś, czego nie da się opisać)

Zaraz i Moment mają już za sobą okres chomikowania za sobą. Łatwo nie było - dranie wynosili z misek cichaczem żarcie i chowali je do wielkiego pudła-labiryntu - coś nam śmierdziało, ale trudno było określić dokładną lokalizację. A że nasze futrzaki to 100% mięsożercy, łatwo sobie wyobrazić smrodek - gorszy niż po fretkowaniu. Ich skryjówka wyszła na jaw całkiem przypadkiem. Teraz zdarza im się to naprawdę rzadko, najczęściej wtedy, gdy otworzymy El Dorado, Terra Incognita... sypialnię po prostu.
Za to Chwila chomikuje bezczelnie i bez przerwy. Jest jak niegdyś mrówki na granicy - do miski i pod skrzynkę na przedpokoju (jej skryjówkę i królestwo), do miski i pod skrzynkę. Tak z 15 razy. A kontrolować konsumpcji się raczej nie da, albowiem rano dostają pełne michy tuż przed moim wyjściem do roboty. Poza tym każda z fretek do chodzące indywiduum, nie ma tak prosto, że razem przybiegają na jedzonko. Każdą trzeba zaprosić, więc gdybym miała nad każdą jeszcze stać i wyciągać z pyska to, co sobie postanowiła zachomikować, chyba bym zwariowała. Co dwa dni przeglądam więc kąty i wyrzucam zeschnięte kawałki.
Mam nadzieję, że młodej minie ten trend zanim zrobi się porządna wiosna i zlecą muchy :/