No więc zwierzęta uznały, że tempo zbyt wolne i trzeba nas trochę pogonić.
Musiałam nie domknąć dziś łazienki, kiedy szybciorem wychodziłam w zamieć śnieżną, by dostać się do roboty, bo kiedy wróciliśmy do domu zobaczyliśmy całkiem niezły sajgon, którego dwaj autorzy spali sobie na tym pogorzelisku jakby nigdy nic. Jeden się ruszył i zaczął przemyślnie przenosić mięcho do innych skryjówek, świadom, co się stanie z ich starannie wypracowanym nowym układem architektonicznym.

No niezłe wsparcie. A wszystko po to, żebyś się Beti nie nudziła. Bo nuda to najgorsze, co może się człowiekowi przytrafić.
OdpowiedzUsuńPatrycja:)