2008-04-06

Przesilenie wiosenne

Myślałam, że to ludzka niedoskonałość, że kiedy przyroda budzi się do życia, to człekowi chce się spać. Ale okazało się, że widocznie fretki też to mają.
Nasze maluchy od jakiegoś tygodnia przesypiają całe dnie. Owszem, w nocy nieco nadrabiają ;-) ale zabieranie im zabójczych dzwoniących piłek jest metodą bardzo skuteczną - na szczęście maskotki są bezdźwięczne.
Ale wracając do spania. Kiedy wstajemy - one śpią (nie do wiary!) i budzą się dopiero, kiedy odkręcam prysznic albo głośniej zamknę drzwi. Potem śniadanie i do wyra, z przerwą na załatwienie spraw, które Powinny-załatwiać-do-kuwety. Jeszcze kilka razy się budzą, żeby się podrapać albo podreptać W-stronę-kuwety. Luźny miał urlop, więc i czas by je obserwować. Tylko kiedy włączył wiertarę mali pomocnicy dzielnie mu asystowali, po skończonym wierceniu zapadli w błogi sen. Wieczorem chwila zabawy, ale nudzą się bardzo szybko i odchodzą na drzemkę.
Dziś nie mieliśmy serca, żeby ich budzić, więc sami pojechaliśmy na lody i spacer (którego w końcu nie było), wczoraj w gościnie u Berka zachowywały się nieprzeciętnie grzecznie, za to Berek ich chyba wreszcie skojarzył i zaczął towarzystwo oszczekiwać. Więc przespały się grzecznie na balkonie.
Za półtora tygodnia zostawiamy je na kilka dni, mamy nadzieję, że senność im nie przejdzie, to dzielnie dadzą sobie radę kilka dni w klatce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz