2008-09-23

Zimnooo

Jeszcze nie tak dawno panowały upały nie do zniesienia, a tu nie wiadomo skąd nadpłynęło arktyczne powietrze i zamieniło miłe późne lato w nieprzyjemną wczesną zimę.
Nie żeby Zarazowi i Momentowi to przeszkadzało, bo to zwierzaki zimnolubne, ale nam przeszkadza i utrudnia życie.
Otwarty balkon - zwierzaki lubią, my - mniej. Bo jak tu siedzieć przy kompie mając po prawicy otwarte drzwi balkonowe? Ręce od razu drętwieją, w stopy zimno i trzeba wkładać na siebie warstwy ubrań. A te szaleją i obrażają się bardzo, kiedy drzwi są zamknięte i znowu robią podkop. Jeszcze zeszłorocznego nie zdążyliśmy zagipsować.
Wieczorne spacery - kolejny nasz ból. Bo skoro się już wtoczyliśmy do domu, zjedliśmy ciepły obiad, zasiedliśmy przy komputerach, to chcielibyśmy posiedzieć, wypić herbatę, pooglądać jakiś film i generalnie unikać kontaktu ze światem zewnętrznym. Ale maluchy jak tylko robi się szarawo (a przypominam, że robi się tak coraz wcześniej) stoją słupka przy drzwiach, szarpią za dermę, którą drzwi są wyłożone, ciągną nas za nogawki i skarpetki, i zmuszają do wyjścia na ciemną, zimną przestrzeń.
I żeby było jeszcze ciekawiej, kiedy wracają ze spaceru są tak milutko ciepłe i rozgrzane, że chciałoby się do nich przytulić. Taaa przytulić... do fretki... ciekawe... A potem idą spać. A my rozgrzewamy się na nowo.

2 komentarze:

  1. Oj Beruś też bardzo lubi długie zimowe spacery. Rety, ja tego nie przeżyję...
    Pat

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej:) plisek pomóż mi w sprawie fretek:) problem przedstawiony na tym forum:)
    http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=5590091&start=0

    OdpowiedzUsuń