2009-05-20

Wieczorne, majowe spacery

Chodzimy do pobliskiego parku, odpinamy smycze, czujnym okiem (a raczej czterema "okami") spoglądamy na futrzaki. Co chwilę tylko słychać: Masz tam jednego? Masz obu? Żadnego tu nie mam!


A one tymczasem (a przynajmniej Moment) zaznajamiają się z drzewem, jego korzeniami i skryjówkami, jakie można sobie pomiędzy nimi wygrzebać.


Czasami nostalgicznie przystaną wśród dmuchawców i niezapominajek.


A potem szalejemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz