2007-08-25

Aniołki z rogami

Nasze maluchy wyglądają słodko chyba tylko kiedy śpią. Prawie zawsze śpią przytuleni do siebie, jeden na drugim, jeden przerzucony przez drugiego, jeden oparty o drugiego. Konfiguracje bywają bardzo różne.


W te upalne dni mają do dyspozycji balkon, na którym spędzają zdecydowanie najwięcej czasu, niestety ich brak instynktu samozachowawczego (nie wierzymy, żeby były to myśli samobójcze) nakazują nam zasłanianie rolety zewnętrznej. Jakiś respekt przed wysokością czują, ale chyba nie jest on zbyt duży, w każdym razie wolimy tego nie sprawdzać.

*
Szukają nowych zabawek i nowych kryjówek. A najlepiej kryjówko-zabawek.


No i nie czują żadnego respektu wobec na nas. Po prostu wszystko, co znajdzie się w ich zasięgu i nie zniknie w milionową część sekundy, fretki uznają za podarowane i natychmiast są gotowe do zagospodarowania danej rzeczy. A tylko niech ktoś spróbuje im w tym przeszkodzić... Ostre zęby idą w ruch


A potem jakby nigdy nic buszują sobie w kwiatkach mojej mamy lub podkopują brzoskwinię na ukochanym trawniku mojego taty. Ale popatrzcie na te mordki - czy można się na nich długo gniewać?


*
Ostatnio uruchomiły gruczoły piżmowe - tego się da opisać, ani tym bardziej pokazać. Na razie im się tylko "ulatnia" przez przypadek, co będzie jednak, gdy skapują się po co to mają i będą nas szantażować? W lecie otworzymy okna, a zimą chyba przyjdzie nam chodzić po domu w grubych ubraniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz