Skoro wszystkie kąty w domu zostały już poznane i obsikane ;-) trzeba było zająć się detalami. Od zeszłego tygodnia zwierzątkom bardzo przeszkadza karton stojący obok mojego komputera. Nic w nim takiego nie ma (oprócz mniejszego pudełka), ale zamysł był taki, że będzie zaporą dla szkodników przed grasowaniem przy komputerze. Zaporą, hahaha. Rozpruły pudełko w drobny mak, wchodzą sobie do niego, przechodzą przez nie, biją się w środku, jeden jest obrońcą pudełkowej twierdzy, a drugi atakuje i chce ją zdobyć. Hałas, huk i walające się wszędzie resztki tektury, oto nasza codzienność.

Dumny obrońca papierowej
twierdzy
Między wewnętrznym a zewnętrznym
murem nie ma zbyt dużo miejsca, ale fretek się zawsze wciśnie...

i zajmie całe
podgrodzie czy też
fosę.

Musi być jednak czujny, bo tuż obok czai się
atakujący wróg, a może to
szpieg wroga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz