Nasze chyba nie bardzo. A przynajmniej nie tak, jak my to sobie wyobrażamy.
Na Sylwestra wybraliśmy się za miasto. Ledwo zjechaliśmy z autostrady, a zaczęły się zaspy i zamiecie. Zima, psze państwa!
Wyciągnięte na chwilę po podróży zwierzaki, hasały i próbowały robić podkopy. Coś im się chyba śnieg z piaskiem pomylił :) Ale ponieważ szliśmy na ognicho, uznaliśmy, że zostawimy je w klatce. Za to następnego dnia obiecaliśmy im spacer.
Taaa, nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Primo, nasze fretki generalnie nie przepadają za spacerami w dzień. Secundo było zimno jak cholera, więc łapki im szybko marzły. Na szczęście udał się nam kompromis. Fretce wsadzonej pod kurtkę jest ciepło. A małe ciałko doskonale grzeje właściciela kurtki!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie wiem jak inne ale moje zdecydowanie nie, Bunia nie lubila , moje dwie aktualne tez nie .Opcja "w maminej kurtce " jak najbardziej.Glaski dla chlopakow .
OdpowiedzUsuń