2010-08-15

Na froncie bez zmian

Jest gorzej niż mi się zdawało. To nie jest tak, że Chwila wchodzi w wysokie C bez powodu. Zresztą już nawet tego głosiku nie używa. Biorę ją w piątek na ręce, chcę pogłaskać, a w tylnej części tułowia strupek na strupku. Nieduże, ale jednak. Więc oni ją zdążyli dopaść, zanim dziewczynka zaczęła krzyczeć, a może raczej początek jej krzyku był wtedy, kiedy udało im się ją chapnąć. Znowu powróciliśmy więc do izolacji totalnej. Warczą nawet przez kraty, a Momentowi oberwało się w nos, który wciskał między szczebelkami do Młodej, więc go ucapiła. I dobrze mu tak.
Mam nadzieję tylko, że zapanuje w końcu (s)pokój, znawcy mówią, że po miesiącu powinno być ok. U nas w czwartek minie półmetek tego okresu, zobaczymy. Może pierwszy wspólny spacer coś pomoże?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz