2010-12-30

Czy fretki lubią zimę?

Odpowiedzieć na to pytanie należałoby chyba "nie wiemy, bo nigdy nie pytaliśmy, a one nic nam nie mówią", ale ponieważ to ogólnie małomówne stworzenia, spróbujemy odpowiedzieć za nie.

Tak - bo można dłuuugo spać, a przecież freciory to śpiochy jakich mało. Obecnie przesypiają jakieś 20-22 godz. na dobę. Budzą się o poranku na śniadanie, potem zwykle na przemian: Zaraz biega, Moment i Chwila śpią, Moment... chadza (bo on raczej nie biega) - śpią Zaraz i Chwila, Chwila wydrepce ze skryjówki - chłopaki śpią. I druga wspólna pobudka na kolację. No czasem jeszcze zdarza się im się tuż przed naszym położeniem się spać trochę zaszaleć, ale wszystkie te pobudki zebrane razem to góra te 4 godziny na dobę. (Oho, właśnie wstała Chwila - podejrzewam, że niebawem wstaną też chłopy, wszak głód to dobry budzik).

Tak - bo na balkonie jest taki przemiły chłodek. Niestety balkon udostępniamy im tylko wtedy, gdy nas nie ma w domu, bo jak tu siedzieć przy otwartych oknach, kiedy na dworze minus 10 stopni?

Nie - bo w domu jest za ciepło. My i tak nie należymy do zmarzluchów i kaloryfery są albo zakręcone, albo odkręcone do połowy, ale mieszkanie w bloku ma tę wadę/zaletę, że grzeją nas sąsiedzi (i rury w łazience, których wyłączyć się nie da).

Tak - bo śnieg jest zabawny, co prawda Chwila go jeszcze nigdy w życiu nie widziała (ciągle nie odrosła jej sierść na brzuchu po sterylizacji), ale po zachowaniu chłopaków możemy uznać, że frety śnieg lubią. Tylko nie w nadmiarze. Po 15 minutach przedzierania się przez zaspy i rycia ryjkami w świeżym śniegu, maluchy domagają się brania na ręce, wkładania pod kurtkę i generalnie ogrzewania. Co prawda tegoroczne śniegowe harce w wykonaniu Zaraza i Momenta są nieco stonowane, co unaocznia nam, że zwierzaki już dorosły. Aż nie możemy się doczekać, jak zareaguje dziewczynka :)

Nie - bo rzadko zdarzają się nam spacery. Jak już wrócimy do domu, to naprawdę ciężko nam się zebrać, żeby opuścić ciepłe kąty i wyjść na ten mróz. Zwierzaki więc bawią się zwykle w domu (te max. 4 h ich dziennej aktywności).

W ogólnym rozrachunku - zima jest fajna!

***UPDATE***
Pierwszy zimowy spacer już za Chwilą. Najpierw nie wiedziała o co chodzi, potem zlękniona wychodziła tylko na sekundę z kontenerka, a w końcu brykała w najlepsze i chowała się pod śniegiem, więc było trochę stresu, żeby się gdzieś do jakiejś nory nie wpakowała śpiącemu krecikowi czy innej myszy.

1 komentarz:

  1. hehe .. no ja z moim maluchem jeszcze nie wychodze.. trza w szelki i smycz zainwestować.. pozdrr..

    OdpowiedzUsuń