2007-11-17

Problem wychowawczy

Dorastają nam zwierzaki. Widać to niezaprzeczalnie w ich zachowaniu, bo - co tu dużo mówić - traktują się jakby byli chłopcem i dziewczynką. Raz dziewczynką jest Zaraz, innym razem Moment. To by nas może aż tak nie niepokoiło, gdyby nie brutalne zachowanie jakie tym "rytuałom" towarzyszy.
Otóż zwierz, który ma ochotę być stuprocentowym samcem, dopada brata (którego uważa za narzeczoną) skacząc na niego całym ciałem i wbija się swoimi ostrymi jak sztyleciki zębami w jego kark.
I teraz w zależności, który to dżentelmen jest na górze sytuacja przebiega na dwa sposoby:
1) jeśli góruje Zaraz, dopada raz dwa Momenta, wbija mu się na chwilę w karczycho, po czym daje ofierze szansę na ucieczkę, goni ją, dopada i od nowa - największą frajdę sprawia mu samo dopadanie brata;
2) jeśli góruje Moment chwilę mu zajmuje zanim dogoni silniejszego Zaraza, ale potem wczołguje się na niego i wbija zębiska w kark, i ani myśli żeby puścić. Zaraz jest oczywiście skonfundowany, bo z zabawy robi się nieciekawa sytuacja, w której on jest ofiarą, więc zaczyna wydawać dźwięki. Przeraźliwe dźwięki. Piszczy, kiedy oprawca sapie mu nad uchem. Po minucie tego "koncertu" mamy dość i najczęściej usiłujemy rozdzielić towarzystwo.
Od razu wyjaśniamy - nie jest prawdą, że fretki to bezgłośne czy nieme zwierzaki. Owszem więcej hałasują "sobą" niż wydają paszczowych dźwięków, ale to nie znaczy, że tego drugiego nie potrafią. Jak chcą, to potrafią. Sapią z zadowolenia, popiskują przed pełną michą, wkurzone głośno kichają, a zaspane lub znudzone przeciągle i bardzo dosadnie ziewają.
Ale wróćmy do kłów Momenta zaciśniętych na karku Zaraza. Jeden dyszy z zadowolenia, drugi drze się z bólu. Próbujemy więc rozewrzeć Momentowe szczęki. I nie jest to czynność prosta - sama tego nie zrobię, musi to robić Luźny. Ja za to zakrywam paszczę Zarazowi, który chce gryźć (z bólu) wszystko, co znajdzie się w zasięgu jego szczęk. A gryzie naprawdę mocno!

Rano, koło siódmej cała historia zaczyna się od nowa, ale postanowiliśmy nie interweniować - tylko czarne myśli snują się mi się po głowie, że w pokoju znajdziemy jedno truchełko...

1 komentarz:

  1. Maciek proponuje abyście dokupili 2 samiczki, chyba że chcecie żeby chłopaki wystąpili w paradzie równości
    Pat

    OdpowiedzUsuń