2007-06-16

10 czerwca - Spacerujemy

Po szybkiej przebieżce na Ślężę zdecydowaliśmy się pokazać maluchom trochę przyrody i świata. Zabraliśmy je do pobliskiego parku na łąkę. Akurat było po deszczu, słońce już nie prażyło, można więc było bez obaw wyprowadzić fretki na świeże powietrze.
Gdzie nasze fretki? pytaliśmy się nawzajem widząc dwa małe tchórzyki, które bały się wyjść z transporterka choćby na dwa kroki, wystawiały tylko ciekawskie pyszczki i taksowały ślepkami wszystko dookoła:




Największym nieszczęściem, jakie je spotkało, była konieczność założenia kamizelek z dzwonkami (pomysł, żeby prowadzić je na smyczach był tak absurdalny, że po dwóch minutach sami z niego zrezygnowaliśmy, ale kamizelki pozwalały przynajmniej z daleka na rozpoznanie dżentelmenów - Zaraz nosi czerwoną, Moment zaś niebieską).



W końcu uwolniliśmy ich od tego ubrania i pozwoliliśmy zapoznać się z przyrodą, z czego Zaraz bardzo chętnie skorzystał.


To moja ulubiona fotka. Ilekroć ją oglądam komentuję sobie po cichu: "Cześć drzewo. Jestem fretka"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz